Jest to potrawa, która intrygowała mnie od dosyć dawna, szczególnie, że w co drugim koreańskim serialu/filmie widzę ludzi konsumujących michę makaronu wymieszanego z dziwnie wyglądającym czarnym sosem, co daje efekt jak poniżej, a mimo to wyglądających na niezmiernie zadowolonych:
źródło: http://vin1601.wordpress.com/2009/04/16/couple-or-trouble/
Uznałam, że najwyraźniej coś musi w tym być i pewnego razu miałam okazję spróbować tej potrawy w restauracji. I prawdopodobnie wyglądałam jak na powyższym obrazku ;)
Jest to typowe comfort food, chociaż trudno wyjaśnić, na czym to polega. Może chodzi o konsystencję - dużo makaronu, dużo sosu a wszystko pyszne ;)
Przez długi czas jednak nie zabrałam się za przygotowanie takowej mikstury w domu, ponieważ moje poszukiwania pasty z czarnej fasolki zazyczaj zakończone były niepowodzeniem. Można go zdobyć w internecie, ale zazwyczaj ciężko mi się za takie internetowe zakupy zabrać...Ale na szczęście w końcu dzisiaj znalazł się mały koreański sklepik, gdzie znalazłam ten sos. Aż miałam ochotę uściskać właściciela sklepu! ;)
A więc do rzeczy:
Składniki (dla 2 osób):
- ok. 4 łyżki koreańskiej pasty z czarnej fasolki;
- makaron - Koreańczycy mają specjalny makaron do tej potrawy, ale można użyć innego, ważne jest tylko to, aby były to długie nitki, niezbyt cienkie - może być spaghetti lub jakikolwiek makaron azjatycki z szerszymi nitkami);
- mięso - tradycyjnie jest to wieprzowina w jakiejkolwiek formie, ale używa się też kurczaka albo wołowiny;
- warzywa: ziemniaki, marchew - to taka podstawa, można dodać coś innego, wedle życzenia ;)
- zielona cebulka, (nie dymka!!! do szału doprowadzają mnie sklepy, które sprzedają w lecie zieloną cebulkę - spring onion, a w zimie dymkę, która wygląda i smakuje zupełnie inaczej, pod tą samą nazwą!). Chodzi mi o to:
- sól, pieprz;
- olej sezamowy;
- sos sojowy (opcjonalnie);
- skrobia kukurydziana (ewentualnie ziemniaczana);
- cukier.
1. Na początek gotujemy makaron, płuczemy go zimną wodą i odstawiamy. Warto skropić go odrobiną oleju sezamowego (lub zwykłego) aby się nie posklejał.
Tutaj widzicie makaron, którego użyłam - jest to chiński makaron z mąki pszennej.
2. Kroimy mięso w drobną kostkę, doprawiamy pieprzem i solą, ewentualnie odrobiną sosu sojowego.
Na zdjęciu słynna pasta ;)
3. Kroimy warzywa w kostkę lub jakikolwiek inny kształt (jak widać, zamiast ziemniaków dodałam cukinię) ;)
4. Następnie podsmażamy mięso, potem dorzucamy warzy wa i podsmażamy razem przez kilka minut. Potem robimy miejsce na środku patelni, dolewamy odrobinę oleju do smażenia i podsmażamy pastę. Najpierw samą, potem mieszamy ją z resztą warzyw i smażymy dalej.W taki oto sposób zaczyna powstawać tajemniczo wyglądający sos:
5. Po około 2-3 minutach dolewamy wody - sporo, tak, żeby zakryła nam wszystkie składniki. Mieszamy i zakrywamy pokrywką, dusimy w ten sposób przez 10 minut.
6. Przygotowujemy zagęszczającą miksturę - około 1/2 szklanki wody, 2 łyżeczki skrobi, 2 łyżeczki cukru. Mieszamy i dolewamy do sosu. Mieszamy całość i smażymy mieszając od czasu do czasu. Część wody powinna odparować a sos zgęstnieć - powinien przypominać taką oto maź:
7. Na koniec dodajemy posiekaną zieloną cebulkę i około łyżkę oleju sezamowego. Wyłączamy ogień i możemy nałożyć sos na makaron
Wygląda to mniej więcej tak, czyli niezbyt imponująco, ale pomaga na wszystko ;)
Ze względów estetycznych brak zdjęcia przedstawiającego, co było dalej. A przepis na zupkę miso obok mogę podać innym razem ;)
http://youbeautiful-kosmetycznefantazje.blogspot.com/ Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! :*
Ps. Wyłącz sobie weryfikację obrazkową, bo innym nie chce się przez to komentować :P
blee ;P
OdpowiedzUsuńpewnie jest pyszne, ja lubię azjatycką kuchnię więc mniami :)
OdpowiedzUsuń